Kiedy stosować wcięcia akapitowe?
„Początek każdego akapitu musi być poprzedzony tzw. wcięciem akapitowym” – to powszechnie panujący mit. Rozpoczęcie akapitu wcięciem jest wprawdzie zasadą, ale mającą wiele wyjątków.
Na zlecenie jednej z naszych Klientek, Korekto.pl pracowało niedawno nad korektą i redakcją ciekawej rozprawy doktorskiej. W ramach redakcji usunęliśmy m.in. wcięcia akapitowe w tekstach rozpoczynających kolejne rozdziały. Klientka, niepewna czy tak powinno być, przesłała pytanie:
Czy dotyczy to [brak wcięcia na początku akapitu] tylko tytułów, czy też podtytułów i dalszych podpunktów pracy? Czy wynika to z jakichś oficjalnych/nieoficjalnych zasad formatowania prac naukowych?
Z góry dziękuję za odpowiedź. Profesor może pytać mnie o przyjęte zasady i chciałabym – na wszelki wypadek – znać odpowiedź.
Podobne wątpliwości może mieć każdy autor pracy naukowej, artykułu czy książki. Poniżej odpowiedź, jaką otrzymała Klientka – te informacje mogą okazać się przydatne również Tobie:
Faktycznie, brak wcięcia akapitowego zwłaszcza na początku nowych rozdziałów jest usankcjonowany zasadami typograficznymi (jeśli dobrze pamiętam jeszcze z czasów studiów, pisały o tym „dinozaury” polskiego edytorstwa, m.in. Leon Marszałek czy Jerzy Starnawski w swojej „Pracy wydawcy naukowego”). Wcięcie akapitowe służy temu, by wskazać miejsce, w którym rozpoczyna się nowa myśl (ujęta właśnie w nowy, odrębny akapit). Jeśli jednak początek akapitu jest zasygnalizowany w inny oczywisty sposób, wcięcie nie jest wymagane.
Zarówno pierwszy akapit po tytule, jak i po podtytule jest własnie takim ewidentnym przykładem rozpoczęcia nowej myśli, przez co nie wymaga dodatkowego akcentowania wcięciem akapitowym. Nie jest ono konieczne również w tekstach, w których poszczególne akapity są rozdzielone jakimś elementem graficznym (np. kilka gwiazdek ***** albo ozdobny przerywnik/ornament) lub choćby zwiększoną interlinią – większy odstęp pomiędzy akapitami oddziela je na tyle wyraźnie, że wcięcie nie jest niezbędne.
Poniżej podsyłam przykład – fragment mojej książki „Efekt tygrysa”, którą także sam składałem. W całej publikacji przyjąłem i konsekwentnie stosowałem zasadę całkowitego braku wcięć, ponieważ wszystkie akapity są wyodrębnione (w tekście głównym właśnie poprzez zwiększoną interlinię):
Stosowanie wcięć akapitowych jest zresztą dziś bardziej liberalne niż dawniej. Można więc nie wprowadzać ich w ogóle (jak wyżej), ale najważniejsze jest, aby przyjętą zasadę stosować konsekwentnie w całym tekście.
A jak kwestia wcięć wygląda w przypadku tekstów w internecie? Tu sprawa jest prosta: internet nie lubi wcięć akapitowych, które w tym środowisku po prostu wymarły. Jeśli gdzieś się jednak jeszcze pojawiają, są raczej oznaką sentymentu autora wobec zasad tradycyjnej typografii.
Maciej Dutko